środa, 9 grudnia 2015

Recenzja Baby Lips

Dzisiaj napiszę recenzję trzech balsamów koloryzujących z serii Baby Lips, podstawowej.
Zdjęcia są z internetu.



Oceniam 3 wersje:
• Cherry me (pomarańczowe opakowanie)
• Pink Punch (różowe opakowanie)
• Peach Kiss (fioletowe opakowanie).
Każdy balsam kosztuje około 10 zł, ja kupiłam w Rossmannie za 9.99. Są bardzo ładnie (i uroczo ^^) 'zapakowane'? Producent obiecuje wytrzymanie balsamu ośmiu godzin na ustach. Jednak mi utrzymuje się max. pół godziny :(
Teraz ocenie każdy balsam z osobna.
Cherry me
Ma pomarańczowy pojemniczek i dość mocny kolor widoczny w sztyfcie. Jednak po nałożeniu jednej warstwy na usta kolor jest delikatnie wiśniowy, dziewczęcy. Po nałożeniu kilku warstw jest mocniejszy, ale nadal delikatny. Konsystencja jest przyjemna, nie topi się, nie jest bardzo twarda. Zapach cudowny! Czuję trochę wiśni, słodycz... jak landrynki truskawkowe!  Pomadka jest bardzo wydajna, używam ją codziennie jeden raz od około miesiąca i zmniejszyła się o hmm.. pół centymetra? Myślę, żę za tą cenę warto
wypróbować.
Zapach: 10/10
Konsystencja: 7/10
Wydajność: 8/10
Nawilżenie: 5/10
Ogólna ocena: 7/10


Pink Punch
Pomadka w różowym opakowaniu. W sztyfcie widać kolor różowy, ale na ustach nie jest aż taki mocny. Jednak jest bardziej nasycona kolorem niż cherry me- może jest jaśniejsza, ale kolor mocno widać. Podkreśla naturalny kolor ust, nadając kolor cukierkowego/pudrowego różu. Zapach- pachnie jak lemoniada w proszku. Smak jest wyczuwalny, lekko nieprzyjemny. Konsystencja- taka sama jak w cherry me. Nawilża słabo. Jest wydajna.
Zapach: 6/10
Konsystencja: 7/10
Wydajność: 8/10
Nawilżenie: 5/10
Ogólna ocena: 7,5/10


Peach kiss
Daje słaby kolor, lekko mieniący, delikatny nude/brzoskwiniowy. Konsystencja, nawilżenie i wydajność identyczna. Ma ładne, fioletowe opakowanie. Zapach- lekko słodki, jakby podkład/puder/krem. Ogólnie idealny do szkoły, na codzień.


Zapach: 9/10
Konsystencja: 7/10
Wydajność: 8/10
Nawilżenie: 5/10
Ogólna ocena: 8/10

Wszystkie balsamy
Balsamy nawilżają, ale na krótko. Przy tym dają delikatny kolor. Mają urocze opakowanie, nie otwierają się w torebce, ładnie pachną, są wydajne. Ale niewiem, dlaczego zrobił się na nie taki szał? Zwykłe, koloryzujące pomadki, jedynie inna nazwa. O czym kolejny post?
xoxo, Naty ♥

1 komentarz :

  1. też je uwuelbiam <3 i regularnie czytam Twój blog <3

    OdpowiedzUsuń