Poczytałam kilka recenzji tej oto maseczki i stwierdziłam, że muszę ją kupić. Przy najbliższej okazji kupiłam ją w stoisku Ziai. Firmę bardzo lubię i wiedziałam, że maseczka zadziała. Czy rzeczywiście zadziałała?
Maseczkę kupiłam za około 1.50, w Rossmannie jest w podobnej cenie. Saszetka ma 7 ml, dla mnie starczyła na 2 razy. Zapach jest wieeelkim plusem. Maseczka pachnie tak kwiatowo, rześko, dlatego przyjemnie mi się ją nakładało. Jej kolor jest lekko zielony, konsystencja nawet gęsta... podobna do kremu Nivea. Po nałożeniu maseczki na twarz trzeba odczekać około 10 minut. Maseczka lekko zasycha, dlatego najlepiej spryskać ją wodą (kiedy glinka zaschnie, nie będzie działała, inne maseczki działają na innej zasadzie). Odczekałam 10 minut. Maseczka podczas zmywania się lekko mazała, dlatego zmyłam ją gąbką. Skóra była przyjemna w dotyku, jednak na kolejny dzień była taka sama jak zawsze. Nawilżenie lekkie, za to złagodziła trądzik, przez co był mniej widoczny.
Cena: około 1.50.
Dostępność: Drogerie, sklepy Ziaja
Wydajność: 4/5
Nawilżenie: 3/5
Zapach: 5/5
Ocena: 4/5
Naty, xoxo
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Może też sobie kupię maseczkę z Ziai, a może nie :D
OdpowiedzUsuńJa mam taką maseczkę z ziaji z glinką szarą. Muszę ją wypróbować 😃
OdpowiedzUsuń